Gdy para idzie w gwizdek
Gdy para idzie w gwizdek..
Niszczą, szczekają, nie potrafią usiedzieć spokojnie na miejscu, boją się lub przeciwnie - są agresywne. Czasami tracą zainteresowanie światem i wycofują się. We wszystkich przypadkach niewątpliwie cierpią, a my wraz z nimi, jeśli jesteśmy bezradni wobec zachowania naszego pupila. Czy psy pewnych ras czy typów mają skłonności do określonych zaburzeń zachowania? Nie jest łatwo odpowiedzieć w prosty sposób na to pytanie, zwłaszcza że nie ma, o ile mi wiadomo, szczegółowych badań na ten temat. Szczerze mówiąc trudno sobie wyobrazić takie rzetelne badania, bowiem zachowanie, zwłaszcza problemowe rzadko kiedy daje się wytłumaczyć w prosty sposób. Najkrócej rzecz ujmując, na zachowanie mają wpływ czynniki związane z funkcjonowaniem układu nerwowego takie jak aktualny stan zdrowia, przebyte choroby czy dieta, czynniki związane z uczeniem się, zarówno wczesnym uczeniem się, socjalizacją jak i doświadczeniami w późniejszym okresie. To jak pies zachowuje się w konkretnej sytuacji wynika także z dziedziczonych wzorców zachowania właściwych dla typu czy rasy oraz z aktualnej sytuacji związanej z poziomem zaspokojenia potrzeb i obecnością bodźców wywołujących stres. Zastanawiając się nad tym jakie potencjalne trudności może sprawiać pies danej rasy należy wziąć pod uwagę szczególnie wspomniane wzorce zachowania. Czym więc są wzorce zachowania? Przez wiele lat selekcjonowaliśmy psy do wykonywania określonych zadań wzmacniając pewne zachowania i eliminując inne. Sznaucer jest doskonałym stróżem alarmującym szczekaniem pojawienie się obcych osób w pobliżu swojego terytorium, a beagle potrafi niezmordowanie tropić ślad zwierzyny nawet z dala od myśliwego. Retrievery z kolei doskonale wyszukują i aportują postrzelone ptaki ściśle współpracując z człowiekiem. Aby psy były użyteczne swoje zadania muszą wykonywać niezawodnie, a więc z radością i pasją. Dlatego też prezentowanie wspomnianych zachowań daje psu satysfakcję, a mówiąc językiem neuropsychologii, aktywuje mózgowy układ nagradzania. Brak satysfakcji natomiast powoduje przykre uczucie zwane frustracją, będące przyczyną stresu i mogące prowadzić do trudności z zachowaniem. Pomijając przypadki, kiedy zaburzenia zachowania mają podłoże medyczne (w praktyce są to nieliczne sytuacje) problemy behawioralne polegają często na tym, że pies prezentuje swoje naturalne zachowania w niewłaściwy, często wygórowany sposób lub w nieodpowiedniej sytuacji - sznaucer szczeka z byle powodu, owczarek niemiecki atakuje ludzi na spacerach, a husky czy beagle wykorzystują każdą okazję do wypraw na własną łapę. Oczywiście w każdym przypadku konstelacja przyczyn zachowania jest inna jednak zawsze pies przeżywa napięcie i próbuje je w jakiś sposób rozładować. Obrazowo mówiąc para idzie w gwizdek, a jaki to gwizdek zależy w dużej mierze od właściwości zachowania rasy czy typu psa. Psy myśliwskie i pasterskie zaganiające będą miały większą skłonność do tropienia czy pogoni za kurami sąsiadów, psy zaprzęgowe zrobią wszystko by powłóczyć się po okolicy, psy stróżujące będą budzić nas w nocy głośnym szczekaniem z byle powodu, natomiast psy ras obronnych, bojowych, owczarki strzegące stad czy teriery łatwiej zareagują agresją w trudnej dla siebie sytuacji. Agresja jest jednym z najczęstszych problemów z jakimi zgłaszają się opiekunowie psów do behawiorystów. To czy pies będzie miał skłonność do zachowań agresywnych zależy w dużej mierze od dziedziczonych wzorców zachowania w sytuacji zagrożenia. Ogólnie rzecz biorąc psy możemy podzielić na takie, które w sytuacji zagrożenia reagują aktywnym odruchem obronnym (walką) i takie, które reagują biernym odruchem obronnym (ucieczką, wycofaniem się lub próbą załagodzenia sytuacji). Psy do towarzystwa czy psy ras zaprzęgowych rzadko okazują otwartą agresję i wolą uniknąć niebezpiecznej sytuacji wycofując się z niej. Nie ma w tym nic osobliwego, bo od wieków były selekcjonowane właśnie pod kątem takich reakcji. Husky, który mógłby ugryźć boleśnie innego psa czy człowieka (choćby tylko rozrywając rękaw kurtki przy czterdziestostopniowym mrozie) stanowił śmiertelne niebezpieczeństwo dla całego zaprzęgu i człowieka podróżującego setki mil od ludzkich siedzib. Dlatego psy ras pracujących w zaprzęgach choć prezentują bogaty język sygnałów grożących, niezwykle rzadko atakują i gryzą. Przeciwny biegun stanowią psy ras bojowych i obronnych. W sytuacji konieczności obrony lub walki na śmierć i życie mało jest miejsca na savoir vivre. Trzeba działać błyskawicznie, zdecydowanie i nie zwracać uwagi na ból lub zranienie. Stąd też psy tych ras łatwiej reagują agresją na przykład w sytuacji frustracji ważnych potrzeb związanych z aktywnością. Ogólnie rzecz biorąc psy ras użytkowych mogą sprawiać większe trudności z zachowaniem, jeśli żyją w warunkach ograniczających ich aktywność. Na przykład jamniki pozbawione możliwości zabaw opartych na instynkcie łowieckim i spędzające życie na kanapie, stosunkowo często stają się pobudliwe i agresywne, nierzadko też uciekają na spacerach w pogoni za tropem czy widokiem innych zwierząt. Znany powszechnie syndrom wściekłości spanieli można podobnie tłumaczyć ograniczeniem możliwości realizacji wrodzonych zachowań łowieckich, choć wynika on niekiedy, jak wskazuje literatura, z dziedzicznych cech tej rasy.
Oczywiście każdy pies może zareagować agresją, kiedy nie ma innego wyjścia lub kiedy nauczył się, że to jedyny skuteczny sposób obrony lub uzyskania określonej korzyści. Jednak dziedziczone cechy zachowania związane z rasą sprawiają, że niektóre psy łatwiej i szybciej stają się agresywne i wykorzystują agresję dla rozładowania napięcia i uzyskania satysfakcji, jeśli nie mają innych możliwości.
Psy ras ozdobnych i do towarzystwa zdecydowanie częściej bywają lękliwe i częściej reagują stresem w sytuacji braku kontaktu z człowiekiem. Jest to w dużej mierze spowodowane wychowaniem. Małe pieski częściej chronimy przed potencjalnym niebezpieczeństwem i izolujemy od doświadczeń, bo uważamy, niesłusznie zresztą, że w świecie, gdzie wszystko jest duże, w każdej chwili może stać im się krzywda. Nic dziwnego, że mała chihuahua noszona nieustannie na rękach czuje się nieswojo zostawiona oko w oko z gotowym do szalonej zabawy labradorem. Nie jest to rzecz jasna regułą, bo znam dwa psy tej rasy, które codziennie dzielnie maszerują ze swoja panią do autobusu, jadą z nią ponad godzinę do pracy, a po południu wracają do domu w ten sam sposób. Bywają także niekiedy w jednostce wojskowej w towarzystwie swojego pana, który jest komandosem.
Tak zwany lęk separacyjny, kiedy to pozostawiony samotnie pupil niszczy, zanieczyszcza dom, szczeka lub wyje, częściej przeżywają psy mające większą potrzebę bliskości z człowiekiem, blisko z nim współpracujące i obdarzone żywym temperamentem. Choć powody lęku separacyjnego mogą być różne (m.in. pobyt w schronisku czy po prostu brak przyzwyczajenia do przebywania w samotności) częściej w mojej praktyce spotykam przedstawicieli ras do towarzystwa, teriery, jamniki, niektóre owczarki - niemieckie, belgijskie czy PON-y. Psy ras użytkowych częściej odreagowują stres niszcząc domowe sprzęty lub szczekając, rasy do towarzystwa natomiast częściej zanieczyszczają mieszkanie i wyją. Psy w typie molosa najrzadziej, według mojej oceny, przeżywają stres związany z izolacją, choć z drugiej strony zdecydowanie częściej obdarzone są lękliwością temperamentalną, a więc związana z czynnikami dziedzicznymi. Panuje dość powszechny pogląd, że polskie linie niektórych psów tego typu mają dziedziczną skłonność do lękliwości. Doświadczenia mojej praktyki zdają się potwierdzać tę tezę, często bowiem mam do czynienia z lękliwymi mastifami czy berneńczykami.
Niezwykle cenne i interesujące mogłyby okazać się badania sondażowe wśród hodowców i właścicieli psów najbardziej licznych w Polsce ras. Wyniki takich sondaży mogłyby wskazać najczęstsze problemy z zachowaniem występujące u przedstawicieli danej rasy i mogłyby stanowić cenną wskazówkę zarówno dla hodowców jak i dla osób zainteresowanych nabyciem szczeniaków. Takimi badaniami powinien być zainteresowany w sposób szczególny Związek Kynologiczny, którego celem jest doskonalenie ras, także doskonalenie pod względem charakteru i usposobienia.
Od ponad stu lat selekcjonujemy psy głównie pod kątem ich wyglądu, nie zwracając praktycznie uwagi na właściwości ich zachowania. Psy przestały być w ogromnej mierze zwierzętami użytkowymi i stały się zwierzętami do towarzystwa. Stąd też ich dziedziczone wzorce zachowania i potrzeba ich prezentowania staje się często kłopotem dla opiekunów. Przeciętny pies pasterski pomagający pasterzom w prowadzeniu stad owiec czy bydła przemierza dziennie ponad 60 kilometrów. Nic dziwnego, że jego kuzyn, mający w genach tak silną potrzebę aktywności nie czuje się dobrze wiodąc żywot kanapowca w wielkomiejskim osiedlu. Nie ma rzecz jasna sensu kupowanie wraz z border collie łąki i stada owiec, należy jednak zaspokoić jego potrzeby bawiąc się z nim czy uprawiając sport. Z uwagi na specyficzny mechanizm selekcji ostatnich lat, współczesne psy jednej rasy różnią się pod względem potrzeb związanych z aktywnością i dziedziczonymi wzorcami zachowania i ogólnie nie potrzebują aż tyle ruchu i pracy co ich przodkowie. Dobrym tego przykładem są owczarki niemieckie. W tej rasie, jednej z niewielu tradycyjnie użytkowanych do tej pory, doszło do wyodrębnienia dwóch typów psów: użytkowych z silnym instynktem łowieckim i ogromną potrzebą aktywności oraz owczarków, nazwijmy to wystawowych, mających umiarkowane tego rodzaju potrzeby. Niektóre rasy w wyniku selekcji utraciły niemal całkowicie tradycyjne cechy zachowania, czego przykładem jest choćby yorkshire terrier, jeszcze kilkaset lat temu wybitny szczurołap, a dzisiaj delikatny pieszczoch i kanapowiec nie opuszczający rąk swojej pani. Selekcja hodowlana nie uwzględniająca właściwych rasie wzorców zachowania sprawiła, że możemy dziś spotkać zarówno agresywne husky jak i lękliwe owczarki niemieckie. To także jedna z przyczyn pojawienia się zawodu behawiorysty i potrzeby specjalistycznej wiedzy na temat radzenia sobie z zaburzeniami zachowania. Nierzadko kupując psa określonej rasy dostajemy pudełko pełne niespodzianek, które mogą stwarzać mniej lub bardziej poważne problemy. Warto więc decydując się na szczeniaka danej rasy na której właściwościach zachowania nam zależy, poświęcić nieco czasu by poznać przynajmniej zachowanie najbliższych przodków naszego pupila. Warto też zastanowić się czy warunki jakie potrafimy psu zapewnić zaspokoją jego potrzeby związane z poziomem aktywności i specyficznymi wzorcami tej aktywności, takimi jak tropienie, aportowanie czy stróżowanie.
(Tekst artykułu opublikowanego w miesięczniku Mój Pies - grudzień 2007)
Andrzej Kłosiński