KURS DYPLOMOWY COAPE - Moduł 4 Cases Dog Osa 2
Osa
Suczka w typie teriera Wiek: 7 lat (sterylizacja w wieku 3 lat) Mieszka z rodziną: małżeństwo około 30 lat + prawie 2 letnia córeczka, mieszkanie w bloku |
![]() |
Zachowania problemowe i historia problemu
Suka ugryzła córkę właścicieli (incydent powtórzył się 2 razy).
Po ok. 10 miesiącach od urodzenia dziecka miał miejsce pierwszy incydent, kiedy to córka poraczkowała na kocyk Osy ta z kolei ją ugryzła (podobno bez ostrzeżenia). Właściciele skarcili psa (kara cielesna - uderzenie ręką w pupę) i wtedy to po raz pierwszy zaczęli poszukiwać dla niej domu zastępczego. Emocje jednak opadły i Osa została. Parę miesięcy po pierwszym, miał miejsce kolejny incydent. Córka została ugryziona na kocyku u Osy. Osa ponownie została skarcona. Właściciele stwierdzili, że nie mogą narażać życia własnego dziecka i postanowili oddać ja do schroniska. Niestety, żadne do których dzwonili nie chciały przyjąć psa, wtedy to postanowili poszukać pomocy u „psiego psychologa” dając psu ostatnią szansę.
Poza tymi dwoma incydentami na kocyku, jak stwierdzili właściciele Osa uwielbia córkę i często się razem bawią. Ponadto dziecko często wędrowało na kocyk do Osy przed i pomiędzy tymi dwoma incydentami. Wędrówki te nigdy nie kończyły się ugryzieniem dziecka.
Dotychczasowe interwencje
Krzyk i uderzenie ręką (klapsy) - historia karania opisana w danych z wywiadu.
Pochodzenie
Osa to suczka przygarnięta ze schroniska. Właściciele nie znali jej pochodzenia, również w schronisku z którego ją adoptowali nie otrzymali takich informacji. Suczka została przygarnięta ze schroniska w wieku ok. 18 tygodni. Właściciele stwierdzili, że od początku jej zachowanie wskazywało na to, iż była bita, najprawdopodobniej przez mężczyznę. Miała trudności z przyzwyczajeniem się do nowego opiekuna (mężczyzny), chowała się przed nim, często kuliła się ze strachu gdy ten podniósł rękę, krzyknął, bądź cyt.: „próbował zdyscyplinować”. Jednakże jak twierdzą właściciele przyzwyczaiła się do niego i cyt.: ”czuła przed nim respekt”. Jedyną rzeczą, która wtedy przeszkadzała właścicielom były poprzewracane kosze na śmieci i porozrzucane odpadki, które często znajdowali wchodząc do domu. Metody dyscyplinowania, które stosowali właściciele po takich zajściach to dawanie klapsów gazetą (jak zasłyszeli, kiedy karci się psa gazetą pies nie widzi bezpośredniego związku kary z właścicielem, tylko przedmiotem, którym dokonywana jest kara – w tym wypadku gazetą).
Oczekiwania opiekunów
Przyjazne relacje z córką i opiekunem - mężczyzną. Tolerowanie zbliżania się do kocyka i pieszczot.
Relacje z innymi psami
Relacje z innymi psami są w porządku, Osa bardzo się cieszy na wszelkie kontakty z psami, jest bardzo przyjaźnie do nich nastawiona.
Relacje z ludźmi
Przyjazna do obcych ludzi - odwiedzających dom gości wita radośnie i prowokuje do zabawy przynosząc zabawki.
Inne zwierzęta w domu
Nie ma
Stan medyczny - zdrowie
Osa w przeszłości przeszła ostrą infekcję ucha, która została zaleczona. Jednakże do tej pory nie da się dotknąć w ucho. Poza tym nie była badana lekarsko.
Dieta i sposób karmienia
Osa jest karmiona jeden raz dziennie zazwyczaj w porach wieczornych. Właścicielka przygotowuje dla niej posiłki i taki posiłek składa się z 1/3 zmielonego kurczaka, bądź innego mięsa, 1/3 ryżu lub makaronu oraz 1/3 marchewki. Poza tym dieta psa nie jest uzupełniana w żadne inne składniki odżywcze, witaminy czy mikroelementy. Woda nie jest dostępna cały czas, gdyż Osa często ja rozlewa, rozdeptuje, strzepuje z sierści brody co jak uznali właściciele jest mało higieniczne, szczególnie przy dziecku. Wodę dostaje parę razy dziennie przy właścicielach po czym miska odkładana jest na kuchenny blat.
Schemat dnia
Suczka jest caly czas w mieszkaniu. Towarzyszy opiekunom, ale się nie narzuca. Obecnie wychodzi na kilka prótkich spacerów na trawnik - załatwienie potrzeb fizjologicznych i węszenie - bez interakcji z opiekunem, bez innych aktywności.
Wcześniej długie spacery (patrz niżej dane z wywiadu i obserwacji)
Izolacja
Izolacje znosi w porządku, w przeszłości zdarzały się incydenty porozrzucanych śmieci z kosza na śmieci.
Trening umiejętności
NIe uczestniczyla w żadnym szkoleniu, także opiekunowie nie uczyli jej zachowań.
Ulubione zajęcie/ aktywność
Przynoszenie zabawek w pysku i prowokowanie ludzi do zabawy oraz kontaktu (kontakt fizyczny - głaskanie - lubi umierkowanie. Obecnie rzadziej ma okazję do tych aktywności - najczęściej gdy są goście.
Informacja z wywiadu i obserwacji
Ok. 10 miesięcy przed pojawieniem się głównego problemu, nastąpiła zmiana w życiu właścicieli, urodziło się dziecko. Mniej więcej w tym samym czasie również zaczęli rozwijać własną firmę. W trakcie ciąży opiekunka przebywała na zasiłku chorobowym. Poświęcała ona wtedy psu więcej czasu, gdyż wiedziała, że po narodzinach dziecka będzie go miała dużo mniej, stąd chciała jej to „wynagrodzić”. Kiedy urodziła się córka, Osa coraz mniej czasu spędzała z właścicielami. Dwa godzinne spacery zmieniły się w spacery na tak zwane „szybkie siku”, które z reguły nie trwały dłużej niż 10-15 minut. W większości przypadków, próby zainteresowania psa dzieckiem kończyły się oddaleniem psa na kocyk. Właścicielka przyznała, że od narodzin córki Osa, dosyć dużo czasu spędzała na kocyku (szczególnie w obecności Pana który nie tolerował prób obwąchiwania dziecka, kiedy jednak nie było męża w domu Osa mogła pozwolić sobie na więcej ).
W przeszłości – kiedy adoptowali Osę, właściciele pracowali poza domem średnio po 8-9 godzin dziennie, suka wtedy przebywała w domu sama. Jednakże przed każdym wyjściem do pracy jak i po przyjściu, Osa wychodziła na spacer, z których każdy trwał około godziny. Psu wtedy rzucano piłeczkę i kamienie, które chętnie aportowała. Weekendy i wszystkie dni wolne spędzali dosyć aktywnie. Były to wyjazdy w góry, nad jeziora, pod namioty. Wtedy to, o ile nie były to wyjazdy zagraniczne zabierali Osę ze sobą. Czasami jednak kiedy nie byli w stanie jej ze sobą zabrać, zostawiali ją u mamy właściciela. Po takich „wakacjach” jednakże Osa wracała zazwyczaj „rozpieszczona i zapasiona” jakby zapomniała obowiązujących reguł. Właściciel bywał wtedy bardzo sfrustrowany.
Osa nigdy nie była na szkoleniu. Metody dyscyplinowania stosowane przez właścicieli – klapsy przy użyciu gazety, przy czym po zaprezentowaniu problemowego zachowania (ugryzienia dziecka Osa dostała klapsy gołą ręką). Raz też zdarzyło się, że Osa (de facto po takiej wizycie u rodziców męża) ukradła i zjadła kilka figurek czekoladowych, które potem zwróciła. Wtedy to „Pan” w ramach reprymendy wetknął jej nos w owe wymiociny.
Poza tym, suczka jest wesołym psiakiem, lubi gości, którzy to poświęcają jej uwagę. Przynosi im zabawki w pysku, które chętnie aportuje. Behawiorystę również przywitała z ogromną radością, po jakimś czasie przyniosła zabawkę, którą rzuciła mu pod nogi. Suka jednak nie pozwala nikomu zbliżyć się do swojego koca, który leży w przedpokoju. Podobno każdy odwiedzający jest informowany, aby wychodząc z pokoju nie nadepnąć na jej kocyk. Od 7 lat kocyk znajduje się w tym samym miejscu, w przedpokoju. Jest to miejsce strategiczne na drodze do wszystkich pozostałych pomieszczeń a także wejścia do domu. Właściciele poinformowali mnie, iż problemowe zachowania Osy nie powtarzały się w innych miejscach w domu – prezentowała je jedynie na swoim kocyku.
Pomimo, iż właściciele twierdzili, że Osa (poza dwoma incydentami na kocyku) uwielbia dziewczynkę, zauważyłem, że w trakcie interakcji pies – dziecko, pies wykazuje wyraźnie znaki zaniepokojenia. Podczas tych interakcji Osa zastosowała wiele sygnałów uspokajających. Przeciągała się, ziewała, oblizywała nos, drapała się, odwracała głowę. Dziewczynka podchodziła do psa bezpośrednio, wyciągała do niego ręce, goniła wokół stołu, próbowała karmić chrupkami. Wbrew przekonaniom rodziców pies nie był zrelaksowany a zestresowany tą sytuacją. Dawał wszelkie „psie” sygnały ku temu, że sytuacja w jakiej się znalazł nie była dla niego komfortowa. Próby wyjścia z pokoju, czy schowania się w kąt były nieskuteczne, gdyż dziecko wędrowało za psem.
Poprosiłem rodziców aby uniemożliwili dziewczynce kontakt z psem. Właściciel wysłał psa na kocyk. Kiedy próbowałem przejść z pokoju do łazienki, nie zwracając uwagi na psa, Osa wyraźnie znieruchomiała, a następnie pokazała zęby, natomiast właściciele poinformowali mnie, że Osa nic mi nie zrobi pod warunkiem, że nie nadepnę na jej kocyk. Kiedy próbowałem podejść do kocyka Osa powtórzyła całą sekwencję – znieruchomiała, pokazała zęby i warknęła.
Podczas wizyty rzuciła mi się w oczy niezgodność pomiędzy właścicielami co do sposobu traktowania psa. Właścicielka jest nieco bardziej „wyluzowana” jeżeli chodzi o kontakty psa z dzieckiem czy kwestie przebywania psa w innych pomieszczeniach za wyjątkiem przedpokoju, właściciel natomiast woli jeżeli pies pozostaje na swoim kocyku i widać wyraźne poirytowanie kiedy ten opuszcza go bez zezwolenia.
W trakcie obserwacji zauważyłem również, że pies uporczywie drapie się.
Właściciele zwrócili także uwagę na to, że Osa boi się burzy, wtedy często zachowuje się dziwnie, wchodzi pod łóżeczko dziecka lub do łazienki i żadną siłą nie da się jej stamtąd wyciągnąć. Właścicielka uspokaja ja wtedy czule głaszcząc i przemawiając do niej. Właściciel natomiast (jeżeli jest w domu) wyprasza ją na kocyk.