KURS DYPLOMOWY COAPE - Moduł 4 Cases Dog Mori
MORI
Rasa: Welsh Corgi Pembroke
- Umaszczenie i wygląd: Tricolor z ogonem
- Wiek: 3 lata
- Waga: 19 kg
- Płeć: samiec, niekastrowany
- Pochodzenie: hodowla ZKwP
Młode małżeństwo około 30 lat.
Nie ma dzieci, nie planują.
Mieszkają sami z psem, sami się nim zajmują.
Brak innych zwierząt w domu.
Miasto: Warszawa (obok centrum miasta).
PROBLEMY
- Agresja wobec kilku samców mieszkających na osiedlu psa.
- Natarczywość w podchodzeniu do wszystkich psów. Ogromna chęć witania dzieci i dorosłych.
- Wymuszanie silnym pociągnięciem smyczy i pójścia w kierunku, w którym chce iść Mori.
- Brak odpowiednich reakcji i posłuszeństwa, a przede wszystkim niemożność powrotu do mieszkania i przejścia przez patio.
- Pies nigdy sam nie przychodzi przytulić się do opiekunów.
- Obawia się much latających w mieszkaniu, chowa się po kątach lub przychodzi do właścicieli przytulić się.
- Mori jest radosny, ale od ostatnich miesięcy wygląda na mniej zadowolonego.
- Planowana dodatkowa praca Pani X, przez co będzie wychodziła z domu na około 4h (pies rok temu cierpiał na lęk separacyjny).
HISTORIA ZGŁASZANYCH PROBLEMÓW I DOTYCHCZASOWE RADZENIE SOBIE Z NIMI
OPIS AGRESYWNEGO ZACHOWANIA WOBEC NIELUBIANYCH PSÓW
Mori zaczyna „węszenie górne”, z daleka dostrzega psa, którego nie toleruje, zamiera stając spięty na czterech łapach, uszy do góry, twarde wpatrywanie się w obiekt, ogon wysoko „na skorpiona”, brak zjeżonego karku, cicho buczy, podwarkuje, oblizuje się, właścicielka kuca i proponuje psu smakołyki, najpierw je, później lekceważy jedzenie, zaczyna piszczeć, odwraca się nerwowo, szczeka, warczy, wpada w szał, szarpie na smyczy. Po odejściu drugiego psa, Mori otrzepuje się, idzie do właścicielki wąchając jej dłonie i poszukując smakołyka, którego nie dostaje. Następnie siada, dyszy, rozgląda się po okolicy, liże opiekunkę po dłoniach, a kiedy pobudzenie opada, dostaje smakołyk i idą dalej.
Agresja dotyczy samych samców (niekastrowanych) starszych od Mori’ego około 0,5-2 lat: Akity, Maltańczyka, Cocker Spaniela, Boston Terriera, Mix Bulla. Był przez nie atakowany (podgryzanie, łapanie za kark, ruchy kopulacyjne i niemożność wydostania się spod starszego psa, unieruchamianie, mobbing).
Sąsiedzi nie odwoływali psów, stąd koniecznością było branie Mori’ego na ręce i odchodzenie z sytuacji.
Problem trwa około 1,5 roku, od kiedy pies skończył rok.
Podczas tych sytuacji, opiekunowie kucają, próbują powoli podchodzić bliżej do nielubianych psów stale karmiąc przy tym Mori’ego.
Największy problem jest z psem, który mieszka w tej samej klatce, często spotykają się przed windą i trzeba je odciągać na napiętej smyczy.
Pani X z powodzeniem rozwiązała kilka psich konfliktów z osiedlowymi samcami wspólnym rzucaniem smakołyków psom i krótkim spacerem z węszeniem.
OPIS NAGŁEGO CIĄGNIĘCIA SMYCZY I BRAKU POSŁUSZEŃSTWA
Opiekunowie znają mowę ciała psów i niepokoi ich wymuszanie bardzo szybkich podejść. Mori mocno ciągnie smycz, której właściciele starają się nie naprężać. Chociaż Mori zachodzi po łuku do drugiego psa, to od razu natarczywie obwąchuje go.
Pies nie umie chodzić przy nodze - umie chodzić na luźnej smyczy (2- lub 4-metrowa materiałowa; dłuższe wycofali w obrębie osiedla, bo pies wymuszał pójście w innym kierunku niż należy i ciężko go przywołać).
Nie „reaguje” na komendę „równaj” i opornie idzie jej nauczanie od kilku miesięcy.
Spacerując z opiekunami niespodziewanie ciągnie smycz w bok niemal przewracając właścicielkę i „zawęsza się” w trawie. Pani X rok temu zimą kilka razy upadła na chodnik dorabiając się zasinień i otarć, ofukała psa słownie (do tej pory ofukuje dając psu taki sygnał niezadowolenia z jego zachowania, co przypomina marudzenie dziecka - reakcja psa: skacze na opiekunkę i liże jej twarz). Mori od wtedy powtarza sytuację niekontrolowanie i wszędzie, nie tylko na osiedlu.
Po zignorowaniu przez psa polecenia „do nogi” czy „równaj”, Pani X zachodzi Moriego od przodu zmniejszając dystans i mówiąc „zostaw, idziemy”. Przy braku reakcji zastawia butem miejsce obwąchiwane przez psa i mówi „zostaw” - pies rezygnuje, po czym mocno kicha lub unosi głowę i zawiesza się z przymrużonymi oczami - leci mu z pyska ślina. Po tym znów raczej idzie normalnie przy nodze nie ciągnąc smyczy, ale jest rozkojarzony.
OPIS PROBLEMU NA PATIO
Mori nie chce wracać bezpośrednio do mieszkania przez osiedlowe patio, dąży by być jak najdalej od klatki wejściowej. Przed osiedlową bramą Mori zaczyna flegmatyczny chód, po tym trzyma się murów prawej strony ocierając się o nie. Zamiast w lewo idzie w prawo i zaniża głowę ocierając się o krzaki, lekceważy wszelkie przywołania, szybko pociąga smycz i kładzie się na trawnik, z którego nie chce zejść i „udaje, że zdechł”.
Podczas celowego wychodzenia i nauczenia psa powtarzając kilkadziesiąt razy poprawny powrót, Mori zawsze współpracował chętnie (smakołyki i kliker), ale po normalnych spacerach zawsze wymusza ciągnięciem smyczy i nigdy nie wraca w odpowiednią stronę, nie reaguje na próby powtarzania „Równaj”.
HISTORIA PSA SPRZED ADOPCJI, OKRES SOCJALIZACJI, METODY SZKOLENIOWE
Widzieli psa 1 raz sprawdzając miejsce hodowli i hodowców.
Psy miały duży ogród, prywatna działka obok lasu, spokojne i ciche miejsce.
Suka nie była agresywna, była przyjazna i nie broniła szczeniąt (+ druga suczka (kundelek), nieagresywna).
Trening nauki czystości był trudny, ale po kilku tygodniach przenieśli maty z balkonu na trawniki; dziś nie ma problemu z zachowaniem czystości.
Właściciele nosili psa na rękach w okresie szczepionek, pokazywali miasto i zapoznawali z różnymi psami/ludźmi w bezpiecznych odległościach.
Mori podgryzał kostki, opiekunowie zatrzymywali się, czasem proponowali mu szarpaka lub gryzaka. Z czasem nauczyli wspólnego biegania.
Zawsze uczestniczył podczas świąt czy innych mniejszych spotkań rodzinnych.
Pies nie był w psim przedszkolu. Próby nauczania psa samodzielne do dziś. Jakieś treści w internecie o posłuszeństwie i książki o wzmocnieniu pozytywnym lub o zdrowiu / diecie psa. Rozsądnie używany kliker.
Daje się brać na ręce, by nie chodzić po schodach (długi kręgosłup).
Z powodzeniem daje wykonać na sobie wszystkie czynności pielęgnacyjne, za co jest nagradzany jedzeniem. Nie chodzi do groomera.
Klatka kennel wprowadzona, ale pies nigdy w niej nie spał, lubi tam jeść gryzaki, zwłaszcza kiedy opiekunka wychodzi na zakupy. Później śpi pod drzwiami.
W przeszłości cierpiał na problemy separacyjne (demolował i brudził mieszkanie). Nie udało się psu niczego zaproponować, toteż Państwo X zmienili pracę na zdalną. Nie była wdrażana farmakologia.
Aktualnie pies pozostaje sam na maksymalnie 2-3 godziny / raz na 1,5 tygodnia. Przy wyjściu właścicielki dostaje gryzaka i po zjedzeniu go śpi aż do jej powrotu.
Przed spacerem nie ma wysokiego pobudzenia, raczej normalne, ale jest zadowolony i fajnie podekscytowany na wyjście.
Ogólnie Mori jest bardzo radosny, ciekawy wszystkiego, lubi się bawić, widać jego ekscytację przy powiedzeniu słów „wycieczka” lub „spacerek”, lubi długo spacerować, jeździć autem, spotykać znajomych ludzi i przyjaciół-psów. Jednak niezależnie od tego, czy jest na spacerze czy w domu, w niektórych chwilach wygląda na nieco smutnego i zniechęconego, jego ruchy od miesięcy są coraz bardziej flegmatyczne.
Pies zna sporo komend i sztuczek i wszystkie rozróżnia, jednak po przywołaniu nie przychodzi od razu - jest powolny, idzie jakby od niechcenia, zanim przyjdzie jeszcze coś obwącha / obsiusia. Gwizdek wywołuje te same reakcje.
Zupełnie inaczej jest, kiedy Pani X pokaże Mori’emu jedzenie w dłoni - sięgnięcie po smakołyk do saszetki sprawia, że polecenia wykonywane są zdecydowanie szybciej i chętniej. Pani X zawsze nosi jedzenie poza domem i często używa go, by wywołać reakcję na Mori’m.
STAN ZDROWIA
Badania krwi i moczu regularne, zawsze rozszerzone, bardzo dobre.
Regularne szczepienia i odrobaczenia.
Planowane badanie kału, aby zaprzestać podawania tabletkom odrobaczającym (zalecenia weterynarza - tabletki, dietetyk zwierzęcy - badania).
Pies się nie drapie, nie wylizuje, nie ma natręctwa, nie ma uczuleń i nietolerancji pokarmowych.
Regularnie sprawdzane uszy przez weterynarza.
Nie było badań USG, rentgenów.
1 raz ciężko chorował mając rok (zapalenie górnych dróg oddechowych z antybiotykiem, wszystkie psy osiedlowe chorowały).
1 KONTUZJA (koniec 2019r) - zeskakując z łóżka źle stanął i lekko kulał na przednie łapy przez 4 dni. Weterynarz nie zalecał prześwietleń, dietetyk wdrożył dodatkową suplementację. Od pół roku kulenie nie powtórzyło się.
Nie była brana pod uwagę kastracja, ponieważ pies w okresie rozwoju bywał lękliwy i nadal jest problem z samcami (właściciele nie chcą zabierać psu testosteronu i odwagi).
DIETA
Od 1,5 roku na surowym BARF.
Posiłki dwa, z mięsną kością + jeden/dwa twarde gryzaki + małe smakołyki do treningów/pochwał. Jedzenie zawsze w tych samych porach.
Dieta konsultowana z dietetykiem psim.
Nie zjada śmieci. Nie rzuca się na jedzenie, ale nie jest niejadkiem.
Mori nie warczy podczas zbliżania się, kiedy je. Potrzebuje obecności właścicielki podczas jedzenia, inaczej leży, czeka, nie rusza miski.
CO PSA MOTYWUJE?
Smakołyki otrzymywane z ręki.
Twardy gryzak (wywołuje podekscytowanie, przebiera przednimi łapami).
Pochwały słowne.
Delikatne głaskanie.
Pokazanie piszczącej piłeczki i rzucenie jej; rzucanie patyka.
Węszenie na długich spacerach, najchętniej puszczony luzem.
RUTYNA DNIA
7:30
pies leży przy łóżku obok właścicielki i wita ją z podłogi, liże ręce.
8:00
Pierwszy spacer (minimum 1h):
Spokojne chodzenie z Panią X, najpierw na smyczy i wspólne zakupy w piekarni, odwiedzanie standardowych miejsc, gdzie Mori lubi chodzić i węszyć (w tym osiedlowe chodniki).
Przynajmniej 20 minut pies spędza bez smyczy na bezpiecznym leśnym terenie nieopodal osiedla, węszy, a Pani X próbuje trenować przywołanie (opornie, ale Mori przychodzi).
Po powrocie przynajmniej 5 minut siedzenie na patio i obserwowanie sąsiadów wychodzących do pracy, witanie ich.
Jeśli nie siedzenie na patio i nie lasek, zagrodzony ogród osiedlowy, gdzie gania za piłkami/patykami lub spędzanie czasu z sąsiedzkim psem (aktywna zabawa częściej z suczkami, z samcami wspólne eksplorowanie terenu).
Pies podczas porannego spaceru słucha się poprawnie, chyba że zobaczy nietolerowanego psa, wtedy wpada w agresję. Przez patio nie chce przejść przy nodze (są rzucane smakołyki lub bieg Pani X do klatki na „pa pa”).
Po 9:00
Pies w mieszkaniu czasami chce się jeszcze pobawić pluszakiem, co trwa chwilę (Pani X nie pobudza psa i nie prowokuje sytuacji do biegania).
Pierwszy posiłek BARF, je z miski, po czym idzie na miejsce i je surową kość mięsną na legowisku.
W trakcie gryzienia kości opiekunka sama je śniadanie.
Po śniadaniu pies zaczepia właścicielkę krótkim szczekiem (leży kilka metrów od niej), właścicielka podchodzi, Mori wyraża chęć na jej podejście i głaskanie, pies relaksuje się i drzemie.
10:00
Właścicielka zasiada do pracy do komputera dając psu informację, że nie będą spędzać czasu razem, kiedy pies drzemie. Po tym zasypia i śpi do 13 (nie chce spać w klatce, wybiera miejsce pod ławką na balkonie lub tą przy drzwiach na buty wciskając się w kąt obok niej).
INNE ODSTĘPSTWA O 10:00
Raz na tydzień/dwa właścicielka robi duże zakupy w supermarkecie i znika na 2-3h. Pies śpi w tym czasie.
13:00
Drugi spacer (niecała 1h)
0 13 budzi się opiekun (pracuje na drugą zmianę zdalnie z domu). Pani X i Mori spacer.
Spacer trwa nie dłużej jak 1 godzinę, gdzie eksploruje teren nieopodal osiedla spacerując po chodnikach i parku mając możliwość chodzenia na luźnej smyczy, mało jest psów w parku o tej porze.
Czasami właścicielka umawia się z sąsiadkami, które bawią się z psem w parku (ganianie, zapasy).
Powrót często jest ciężki, pies wtedy jest z dziećmi na patio, wita się z mamami dzieci i leży w cieniu nieopodal nich. Wyrywa się z leżenia i przejawia agresję, kiedy tylko zobaczy nielubianego psa n patio, po tym wraca do spokojnego leżenia i pieszczot z dziećmi i ich rodzicami. Ciężko ściągnąć go z trawnika, czasami jest przeniesiony na rękach przez Panią X, lub standardowe rzucanie jedzenie przed psa czy ryzykowna ucieczka z puszczeniem smyczy na „Pa Pa”.
14:00
Po powrocie opiekun bawi się z psem na łóżku chowając pod kołdrą i kocami piszczące zabawki, które pies próbuje „wykopać”.
Właścicielka je lunch, Pan X śniadanie, a pies twardy gryzak na posłaniu.
Przed 15:00 pies śpi około 2 godziny.
17:00
Po obudzeniu się atrakcje w domu (rozrzucanie smakołyków po całym mieszkaniu i szukanie ich, czasami mata węchowa jednak zbyt szybko sobie z nią radzi, szarpak, rzucanie piłeczki i bieganie po korytarzu, raz na dwa tygodnie uczenie nowej sztuczki lub powtarzanie starych /raczej codziennie). Po zabawie smakołyk.
Drzemka psa około godziny.
19:00
Wspólny wieczorny spacer Państwa X i Mori’ego trwa przynajmniej 2h, czasem dłużej z krótkimi przerwami.
Czasami Pan X nie może iść/jechać, ale to sporadycznie. Na spacer najczęściej jadą autem do lasu, okolicznych łąk, stadnin czy parków. Pies przynajmniej 1,5h chodzi bez smyczy i słucha się flegmatycznie mimo powtarzanych komend i wydawania smakołyków.
Podczas takiego spaceru często bawią się i ganiają z psem, na co traci chęci po 5 minutach i idzie eksplorować / węszyć.
Ze spotykanymi tam psami nie ma konfliktów.
Kiedy nie jadą nigdzie, a spacerują po okolicy Warszawy. Pies przejawia agresję spotykając nielubiane lub podobne psy. Poza tym „zawęsza się” ciągnąc niespodziewanie.
W trakcie spaceru w obrębie osiedla najczęściej wymusza podejście do innych psów (bez agresji, ale natarczywie), do dzieci i ludzi zawsze przyjaźnie.
21:00
Na powrocie czyszczenie psa, w tym sprawdzanie kleszczy. Głaskanie.
Kolacja: posiłek BARF.
Pies czasami jest z właścicielami oglądającymi film, drzemie nieopodal nich na dywanie, głaskanie psa około 5 minut lub gdy tego chce, dopóki nie wstanie i nie odejdzie obok.
Po 22 do rana śpi dobrze zmieniając co 1,5h miejsca.
Właściciel mówi, że kiedy pracuje nocą, a żona śpi, Mori śpi przynajmniej 2h pod jego biurkiem i czasami przyjdzie na chwilę się poprzytulać, jednak nie trwa to długo i sam odchodzi. Około 3:00 idzie do legowiska i śpi w sypialni do pobudki żony.